Szybkościowo- męcząco,
d a n e w y j a z d u
13.91 km
0.00 km teren
00:32 h
Pr.śr.:26.08 km/h
Pr.max:36.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Dziś nie cieszyłem się na tyle z jazdy, gdyż zachęcony wczorajszym wynikiem postanowiłem znów dać z siebie więcej niż zwykle.
Pojechałem na hałdę w Kamienicy. Z jej prawie szczytu widać bardzo wiele.
Dojechałem do końca betonowych płyt i miałem jechać dalej, żeby zobaczyć co tam jest, ale komary mnie już zaczęły żreć to się wycofałem
Zjeżdżam sobie a na dole ku memu zdziwieniu policja!. Nadmieniam iż jest zakaz ruchu po tym terenie i mogli by się do mnie dowalić. Oceniłem sytuację i postanowiłem się wycofać spowrotem na górę. Po krótkiej przerwie znów zjechałem i na szczęście sobie pojechali.
Udany dzień!
d a n e w y j a z d u
40.03 km
2.50 km teren
01:38 h
Pr.śr.:24.51 km/h
Pr.max:39.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Dzisiejsza wycieczka była zupełnie spontaniczna. Po południu pojechałem do brata, zrobiłem co miałem zrobić i ruszyłem ku domowi, lecz dłuższą i jednocześnie "dziewiczą" trasą.
Jechałem drogą, która obecnie nie figuruje na google map, gdyż wcześniej była tam odkrywka. Świetna dróżka, a wokół same pola. Gdy oderwałem wzrok od licznika ( na tamtą chwilę średnia 22.5 po jakichś dwudziestu paru klockach) zobaczyłem maszcik pomiarowy:). Co prawda mniejszy od tego w Żółwieńcu, ale też fajny:) Od razu na mej buzi zawitał banan od ucha do ucha. Widoki z tego wzniesienia były ciekawe, a w oddali zauważyłem kolejny maszt, ale wybiorę się do niego innym razem. Z resztą pewnie jeszcze raz powtórzę trasę, bo odczuwam lekki niedosyt. Mogłem wejść nie co wyżej na maszt ( mimo zakazowi )i zobaczyć nie co więcej.
( Wcześniejsze zdjęcie)- widok na hałdę w Kamienicy
Tu już widok na maszcik.
Tu mi się cały nie zmieścił, bo nie widziałem nic na wyśwuetlaczu.
Jedno z ciekawszych ujęć wewnątrz konstrukcji.
W oddali słabo, bo słabo, ale widać bazylikę. Zdjęcie jeszcze tym aparatem nie oddaje tego co się widzi własnymi oczami.
Tutaj prezentuję mocowanie lin.
Skręcając w drogę dw 264 dogonił mnie pewien pan, który zachęcił mnie do wspólnej jazdy. Pierwszy raz jechałem takim tempem na kole. Przez jakieś 8 km prędkość oscylowała między 32, a 36 km/h. Wynikiem tego jest obecna średnia. W życiu nie przypuszczałem, że mogę tyle wytrzymać, aż włosy od wiatru mi sterczały jak po porażeniu prądem.
Właśnie za takie dni jak ten cenię jazdę na rowerze.
.
d a n e w y j a z d u
13.07 km
3.00 km teren
00:36 h
Pr.śr.:21.78 km/h
Pr.max:35.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
.
d a n e w y j a z d u
2.44 km
0.00 km teren
00:06 h
Pr.śr.:24.40 km/h
Pr.max:34.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Ślesin.
d a n e w y j a z d u
36.89 km
5.00 km teren
01:41 h
Pr.śr.:21.91 km/h
Pr.max:38.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Dzisiaj pierwszy raz pojeździłem z Maćkiem. Umówiliśmy się w Ślesinie... Zahaczyliśmy o wodospadzik, ale w korycie sucho jak pieprz, ale myślę że za jakiś miesiąc woda powinna płynąć. Potem skoczyłem w odwiedziny do kumpla i spwrotem trochę piaskową lecz ubitą ścieżką pognałem przed siebie.
.
d a n e w y j a z d u
12.85 km
0.00 km teren
00:35 h
Pr.śr.:22.03 km/h
Pr.max:34.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Do muminków.
d a n e w y j a z d u
30.72 km
3.00 km teren
01:30 h
Pr.śr.:20.48 km/h
Pr.max:45.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Po południu pojechałem najpierw dopompować powietrza, a następnie wybrałem się zobaczyć jak to niektórzy mówią chatę muminków. Byłem tam wiele lat temu, ale kompletnie nic się nie zmieniło.
Do Dawida.
d a n e w y j a z d u
24.11 km
2.00 km teren
01:05 h
Pr.śr.:22.26 km/h
Pr.max:36.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Do Koła
d a n e w y j a z d u
82.84 km
0.00 km teren
04:27 h
Pr.śr.:18.62 km/h
Pr.max:46.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Ten dzień do przyjemnych nie należał. Przez pierwsze 15 km jechałem swoim tempem, lecz gdy wyjechałem na dw 266 wiatr tak strasznie na mnie napierał, że prędkości oscylowały między 12-16 km/h. Nie chciałem bezsensu cisnąć, bo to z góry przegrana walka, a siły trzeba było dobrze rozłożyć. To był dobry plan, bo dzisiaj ( tj. 30 kwietnia) czuję się świetnie, nogi absolutnie nie bolą. Przyznaje, że jak jechałem dobre 15 km tak małą prędkością to psycha trochę siadała, ale skoro nie zawróciłem to znaczy, że cały czas ją szlifuję. Z kondycją też nie jest najgorzej. Zdaża mi się wyprzedzać innych rowerzystów.
Wracając do wiatru. Jak też cięzko kląłem na postoju. Do jedzenia wziąłem w pojemnik kilka kawałków ciasta. Położyłem sobie je na siodełku. Skubany wiatr tak zawiał, że zdmuchnął wszystko na ziemię. Jedyne co mnie pociesza to fakt, że chcociaż mrówki będą miały pożytek. Inna anegdota z wiatrem jest taka: Jak już tak jechałem kilkanaście km spacerową prędkością w końcu dojechałem do miejsca gdzie otaczał mnie las i miałem z górki. No to pierwszy raz od dobrej godziny na liczniku zobaczyłem 20 km/h. Przy drodze był jeż i wpadłem w szybką rozkminę czy się zatrzymać i zrobić zdjęcie czy nacieszyć się tą górką. zjazd był silniejszy ode mnie :)
Będąc już w Kole wstąpiłem do Biedronki. Zakupiłem sobie jogurt pitny i 2 banany.
Jak widać na zdjęciu zahaczyłem o ruiny zamku w Kole, jednak byłem po drugiej stronie i rzeka uniemożliwiła mi wejście na zamek, a zawracać już mi się nie chciało, bo strasznie wiało. Potem miałem z wiatrem to się przyjemnie jechało. Często prędkości były na poziomie 30 km/h. Ogólnie nie polecam jazdy dw 266. Pełno na niej oszołomów. Dobra nawierzcnia i długa prosta kusi by przycisnąć. Na odcinku kilku km nie zabrakło pędzącego motocyklisty ( na oko z 200 miał) i kilku "rajdowców" mijających mnie niekiedy o włos.
Będąc już w Koninie wstąpiłem jeszcze do Lidla. zakupiłem 2 jogurty pitne i na miejscu wypiłem. To co mnie wnerwiło to nie ma typowych postoi dla rowerów tylko przy barierkach koło wózków. Tylko, że tam się zmieszczą góra 3 rowery...
Nie jest to ślad z gpsa tylko zrobiłem screena z mapy, ale powinno Ci Martin starczyć. W razie czego pytaj.
Do Hiszpani.
d a n e w y j a z d u
47.58 km
0.00 km teren
02:15 h
Pr.śr.:21.15 km/h
Pr.max:45.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Pojechałem do Hiszpani, małej wsi za Zdżarami. Jednak nie było tabliczki. Szkoda, bo bym miał do kolekcji. Na jakiejś drodze wyskoczył kundelek, który próbował mnie złapać za buta. Nie dał rady, jak przycisnąłem to zrezygnował. Później miałem drugą okazje by przycisnąć. Wyprzedzałem rowerzyste :D Nie będę więcej opisywał, bo w zasadzie nie ma co... O i raz mi łańcuch spadł.