Październik, 2012
Dystans całkowity: | 8.62 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 00:20 |
Średnia prędkość: | 25.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.90 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 8.62 km i 0h 20m |
Więcej statystyk |
... aktualizacja 09.12.12r
d a n e w y j a z d u
8.62 km
0.00 km teren
00:20 h
Pr.śr.:25.86 km/h
Pr.max:46.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Peugeot
W ramach usprawiedliwienia dla tych co od czasu do czasu zaglądają na bloga mogą się poczuć lekko urażeni jeśli chodzi o przyszły sezon. Zamierzam znów wyjechać do Niemiec, a co za tym idzie nie będzie wycieczek ;( Wielka szkoda dla mnie, bo coś co uwielbiam robić muszę odstawić na dłużej. Planuję wyjechać w lutym/marcu i najprawdopodibbniej do grudnia z tym, że miałbym ze dwa, trzy zjazdy na tydzień do Polski. Marna pociecha, ale zawsze coś...
Wrzucam kilka zdjęć z niemiec.
Czemu u nas nie ma takich znaków?
Takich też nie ma...
Jak się przeprowadzać to na całego ;p
A to przykładowa fuszka, na którą pojechałem.
Dom w tle był przeogromny. Żeby było ciekawiej zamieszkuje go 3- osobowa rodzina o0'. Szef salonu Mercedesa może sobie na taką nonszalancje pozwolić. Udało nam sie dowiedzieć, że domu jest 1000 gniazdek i kontaktów!!!
Wróciłem
d a n e w y j a z d u
0.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Peugeot
10 tygodni bez jazdy... patrząc na baton rowerowy to jak 10 tygodni przerwy w życiorysie. Coś co mi dostarczało nie mal codziennie wielkie pokłady endorfin w organizmie skończyło się nagle(...) W pogoni za lepszej jakości życiem zacząłem pracować za granicą. Z żekomo jednorazowego wyjazdu, który miał trwać od miesiąca do dwóch zostałem na dłużej. W ten sposób do niemiec jadę już we wtorek i najprawdopodobniej zostanę tam do połowy grudnia. Jak bym jechał w przyszłym roku to jakoś w lutym i wtedy na pewno wezmę ze sobą rower. Nie chcę się rozstawać z moją pasją. Jednak nie będę miał tyle czasu do jazdy co w Polsce. Jak się uda to w tygodniu po robocie max ze 30 km bym robił. Jedyna szansa na dłuższe wypady przypadnie w niedziele - dzień względnie wolny od pracy. Lepszy rydz niż nic...
Był rower - składak, ale koszmarnie się na nim jeździło. Zmusiłem się do dwóch wyjazdów. Zaległe wpisy w lipcu i sierpniu.
Jak mi się coś ciekawego przypomni, ale będę miał wenę to doskrobię co nie co i fotki wrzucę. Peace!