Kwiecień, 2011
Dystans całkowity: | 279.00 km (w terenie 35.50 km; 12.72%) |
Czas w ruchu: | 15:07 |
Średnia prędkość: | 18.46 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.50 km/h |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 25.36 km i 1h 22m |
Więcej statystyk |
Do Koła
d a n e w y j a z d u
82.84 km
0.00 km teren
04:27 h
Pr.śr.:18.62 km/h
Pr.max:46.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Ten dzień do przyjemnych nie należał. Przez pierwsze 15 km jechałem swoim tempem, lecz gdy wyjechałem na dw 266 wiatr tak strasznie na mnie napierał, że prędkości oscylowały między 12-16 km/h. Nie chciałem bezsensu cisnąć, bo to z góry przegrana walka, a siły trzeba było dobrze rozłożyć. To był dobry plan, bo dzisiaj ( tj. 30 kwietnia) czuję się świetnie, nogi absolutnie nie bolą. Przyznaje, że jak jechałem dobre 15 km tak małą prędkością to psycha trochę siadała, ale skoro nie zawróciłem to znaczy, że cały czas ją szlifuję. Z kondycją też nie jest najgorzej. Zdaża mi się wyprzedzać innych rowerzystów.
Wracając do wiatru. Jak też cięzko kląłem na postoju. Do jedzenia wziąłem w pojemnik kilka kawałków ciasta. Położyłem sobie je na siodełku. Skubany wiatr tak zawiał, że zdmuchnął wszystko na ziemię. Jedyne co mnie pociesza to fakt, że chcociaż mrówki będą miały pożytek. Inna anegdota z wiatrem jest taka: Jak już tak jechałem kilkanaście km spacerową prędkością w końcu dojechałem do miejsca gdzie otaczał mnie las i miałem z górki. No to pierwszy raz od dobrej godziny na liczniku zobaczyłem 20 km/h. Przy drodze był jeż i wpadłem w szybką rozkminę czy się zatrzymać i zrobić zdjęcie czy nacieszyć się tą górką. zjazd był silniejszy ode mnie :)
Będąc już w Kole wstąpiłem do Biedronki. Zakupiłem sobie jogurt pitny i 2 banany.
Jak widać na zdjęciu zahaczyłem o ruiny zamku w Kole, jednak byłem po drugiej stronie i rzeka uniemożliwiła mi wejście na zamek, a zawracać już mi się nie chciało, bo strasznie wiało. Potem miałem z wiatrem to się przyjemnie jechało. Często prędkości były na poziomie 30 km/h. Ogólnie nie polecam jazdy dw 266. Pełno na niej oszołomów. Dobra nawierzcnia i długa prosta kusi by przycisnąć. Na odcinku kilku km nie zabrakło pędzącego motocyklisty ( na oko z 200 miał) i kilku "rajdowców" mijających mnie niekiedy o włos.
Będąc już w Koninie wstąpiłem jeszcze do Lidla. zakupiłem 2 jogurty pitne i na miejscu wypiłem. To co mnie wnerwiło to nie ma typowych postoi dla rowerów tylko przy barierkach koło wózków. Tylko, że tam się zmieszczą góra 3 rowery...
Nie jest to ślad z gpsa tylko zrobiłem screena z mapy, ale powinno Ci Martin starczyć. W razie czego pytaj.
Do Hiszpani.
d a n e w y j a z d u
47.58 km
0.00 km teren
02:15 h
Pr.śr.:21.15 km/h
Pr.max:45.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Pojechałem do Hiszpani, małej wsi za Zdżarami. Jednak nie było tabliczki. Szkoda, bo bym miał do kolekcji. Na jakiejś drodze wyskoczył kundelek, który próbował mnie złapać za buta. Nie dał rady, jak przycisnąłem to zrezygnował. Później miałem drugą okazje by przycisnąć. Wyprzedzałem rowerzyste :D Nie będę więcej opisywał, bo w zasadzie nie ma co... O i raz mi łańcuch spadł.
...
d a n e w y j a z d u
2.53 km
0.00 km teren
00:07 h
Pr.śr.:21.69 km/h
Pr.max:32.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Nocny zryw.
d a n e w y j a z d u
6.27 km
0.00 km teren
00:17 h
Pr.śr.:22.13 km/h
Pr.max:35.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Jako że ostatnio więcej jeździłem w niedzielę naładowany energią wyszedłem po 22 wyjść na rower. Pogoda była kusząca. Idealna temperatura i zero wiatru.
...
d a n e w y j a z d u
2.43 km
0.00 km teren
00:07 h
Pr.śr.:20.83 km/h
Pr.max:32.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Na liczniku w tym sezonie 326.3. Różnica ta jest spowodowana tym, że miałem kilka krótkich wyjazdów, których nie warto dodawać.
Na Złotą górę.
d a n e w y j a z d u
73.57 km
30.00 km teren
04:44 h
Pr.śr.:15.54 km/h
Pr.max:39.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Ugadałem się wczoraj z Michałem, że pojedziemy na Złotą Górę. Wstałem wczesnie i po 8 wyjechałem (...) Na szczycie góry spotkaliśmy Konińską Grupę MTB. Chwilę pogadaliśmy i się dołączyliśmy do niech. Momentami były takie zjazdy, że bałem się czy rower wytrzyma taką wyczynową jazdę. Jak zaczęliśmy wracać Michał złapał kapcia, ale na szczęscie do samego flaka powietrze nie zeszło. Co jakiś czas dopompowywał i jakoś się dało jechać.
Spacerowo
d a n e w y j a z d u
7.37 km
0.00 km teren
00:37 h
Pr.śr.:11.95 km/h
Pr.max:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Prędkość dostosowana do tempa rolkarza.
...
d a n e w y j a z d u
2.18 km
0.00 km teren
00:05 h
Pr.śr.:26.16 km/h
Pr.max:31.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Drogowcy to idioci
d a n e w y j a z d u
16.99 km
0.00 km teren
00:43 h
Pr.śr.:23.71 km/h
Pr.max:39.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Jak nie ma drogi rowerowej to muszę jechać jezdnią, a oszołom, który cały dzień sterczy przy walkie talkiei kieruje ruchem miał do mnie wonty, że jadę ulicą, " bo z tyłu jadą samochody, zjedź na chodnik!" Jak mnie tacy ludzie wkurzają!!! Żeby odreagować wrzucam kilka zdjęć z wypadu w Sudety. Może kiedyś wybiorę się tam rowerem... Swoją drogą mam teraz silną motywację, by któregoś pięknego dnia zrobić jakąś sporą pętle i walnąć 200 km. Skoro w górach mogłem chodzić bez przerwy po 10 h to rowerem także :)
Widok z mniej więcej połowy drogi na szczyt Waligóry. Na szczycie była słaba widoczność