Czerwiec, 2010
Dystans całkowity: | 419.98 km (w terenie 38.00 km; 9.05%) |
Czas w ruchu: | 21:54 |
Średnia prędkość: | 19.18 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.00 km/h |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 42.00 km i 2h 11m |
Więcej statystyk |
Po mału do celu. Wreszcie!
d a n e w y j a z d u
100.30 km
25.00 km teren
05:39 h
Pr.śr.:17.75 km/h
Pr.max:41.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
W końcu upragnione 100 kilometrów. Myślałem, że dziś nie wyjdę na rower, bo stale musiałem być na miejscu. Pojechałem między innymi na Chorzeń, Kazimierz Biskupi, potem parę kółek po mieście, na jakąś wioskę za autostradą ( chyba krągola), Laskówiec, Izabelin. Gdy miałem na liczniku 60 km postanowiłem, że zrobię dziś te 100 km. Pogoda była świetna, ale właśnie koszmar zaczął się w tym momencie. Robił się wieczór i przez dwie godziny zmagałem się z chmarą owadów. Nie raz wjeżdżałem w takie roje, że aż było słychać jak się odbijają ode mnie. Co chwila musiałem się odtrzepywać, bo na rękach i nogach miałem malutkie owady wrrrr.
Zdjęcia potem.
PS. Jako, że wcześniej nie prowadziłem statystyk, uznaję to za mój rekord;]
Wieczornie
d a n e w y j a z d u
25.41 km
0.00 km teren
01:09 h
Pr.śr.:22.10 km/h
Pr.max:41.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Dziś miałem egzamin zawodowy pisemny. Szczerze powiedziawszy jestem sceptycznie nastawiony. Było wiele rzeczy, o których pierwszy raz słyszałem. nie będę mówił jak poszło, żeby nie zapeszyć. W piątek mam praktyczny- jeszcze gorszy.
Zawsze jak jeżdżę sam, jadę tak, że się szybko męczę. Jadąc z kimś wolę jechać z tyłu i dostosować się do jego tempa. W pewnym momencie zaczęło mnie rwać z boku. Musiałem się zatrzymać i chwilę odpocząć.
Na Tręby
d a n e w y j a z d u
74.83 km
4.00 km teren
03:47 h
Pr.śr.:19.78 km/h
Pr.max:37.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Cały dzień po za domem. Warunki sprzyjające to się wybraliśmy w raz z Grzegorzem i Dejwem nad jeziorko. Po drodze mijaliśmy kopalnie w Kleczewie. Gdzieś w okolicach Budzisławia Kościelnego postój. Powód?- drzewa pełne czereśni. Trochę pojedliśmy i dalej w długą.
Gdzieś w lesie Grzegorzowi poszła opona i miał kompletnego flaka. Musiał zadzownić do swojej Dejzi, żeby po niego przyjechała. Czekaliśmy ze 3 godziny, ale czas szybko minął, bo widok jeziorka Budzisławskiego na Trębach był oszałamiający. Woda bardzo czysta lecz bardzo zimna. Było widać jak sobie malutkie rybki pływają. Jedzenia już nie mieliśmy to trzeba było zrobić survival. Zupełnie prymitywnymi metodami udawaliśmy, że łapiemy ryby. Niemal, że jak Bear Grylls;) Około 17 przyjechał transport po Grzegorza. Dejzi dała nam ( mi i Dejwowi) pepsi i piątaka eheh. Bowiem przydał się ten "grosz" bo pacman złapał po przejechaniu kilometrów paru. W sklepie ceny zawyżone. Zjedliśmy po 7daysie i starczyło na małą Hop colę.
Oczywiście nie mogło być inaczej. Jechaliśmy głównie pod wiatr...
Spokojnie po okolicy
d a n e w y j a z d u
47.10 km
3.00 km teren
02:28 h
Pr.śr.:19.09 km/h
Pr.max:35.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Był już wieczór gdy przyszedł Grzegorz Temat był oczywisty, żeby gdzieś się przjechać. Wsiedliśmy na swoje "kozy" i w drogę. Pierwszy postój w Włodzimirowie.
Dojechaliśmy do Kleczewa. W bocznej uliczce był fajny stawik. Udaliśmy się w jego kierunku. Jakiś pijany typ podszedł, wysępił fajkę od Gumy i zaczął opdowiadać całe swoje życie. Robiło się ciemno to go spławiliśmy i powędrowaliśmy w stronę Ślesina, a z tamtąd do domu.
Na BP
d a n e w y j a z d u
22.64 km
0.00 km teren
01:06 h
Pr.śr.:20.58 km/h
Pr.max:35.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Miałem mało powietrza w kołach. Zmiast machać nogą i pompować wolałem jechać na jakąś dalszą stację z kompresorem. Jechałem cały czas ulicą, ale jak pojawiła się droga rowerowa to na nią wjechałem. Co chwila były jakieś światła. Na jednym stałem dobre 8 minut i się nie zmieniło na zielone... Na stacji zgubiłem gdzieś nakrętkę od wentla.
Niestety nie mogę dodawać zdjęć, bo mi nie działa usb. Jak będę u kolegi postaram się uzupełnić.
Po mieście i na Ślesin
d a n e w y j a z d u
50.10 km
0.00 km teren
02:44 h
Pr.śr.:18.33 km/h
Pr.max:39.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
dodaje wpis z telefonu, bo komputer jest u informatyka.
Nad jeziorko z gumą
d a n e w y j a z d u
27.00 km
3.00 km teren
01:30 h
Pr.śr.:18.00 km/h
Pr.max:48.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Piękna pogoda. Celem była Wygoda, ale było brudno i pełno wodorostów. W takim razie do Lichenia. Woda była genialna. Idealna temperatura. Nie chciało się wychodzić z wody.
Do Dawida po kartę
d a n e w y j a z d u
29.00 km
3.00 km teren
01:28 h
Pr.śr.:19.77 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:41.3
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
W trasę wybrał się ze mną Grzegorz.
Do Ferio zobaczyć samolot.
d a n e w y j a z d u
32.00 km
0.00 km teren
01:28 h
Pr.śr.:21.82 km/h
Pr.max:31.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Wczoraj jadąc samochodem widziałem jak ktoś wiózł samolot- samoróbkę. Potem wieczorem wchodząc na portal wkonin był materiał o tym samolocie. Zatem dziś się przejechałem zobaczyć z bliska jak to wygląda. Po drodze zrobiłem zdjęcie torowiska PKP Konin.
Po czterech kilometrach zaczęła mnie boleć głowa, ale po następnych pary km. przestała. Dojeżdżając do Castoramy w Starym Mieście poluzowała mi się kierownica. Podjechałem do pierwszego z brzegu faceta by się spytać czy ma imbusy. Powiedział, że mam szczęście, bo nigdy nie wozi ze sobą tych kluczy, ale dziś wyjątkowo wziął. Przypadek? :) Po szybkim do kręceniu z 50 m dalej był już samolocik.
Konstruktor tego dzieła w tle.
Wnętrze samolotu. Ta czerwona wajcha na dole bezpośrednio kosztuje 11 000zł, a pośrednio nawet 20 tysięcy.
I jeszcze dane techniczne.
Wróciłem.
d a n e w y j a z d u
11.60 km
0.00 km teren
00:35 h
Pr.śr.:19.89 km/h
Pr.max:35.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Po wysłużonym góralu teraz pora na miejski na wąskich kołach. Pojeździłbym dłużej, ale wkurzające były małe muszki, które co chwila lądowały w oczach.