Wróciłem
d a n e w y j a z d u
0.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Peugeot
10 tygodni bez jazdy... patrząc na baton rowerowy to jak 10 tygodni przerwy w życiorysie. Coś co mi dostarczało nie mal codziennie wielkie pokłady endorfin w organizmie skończyło się nagle(...) W pogoni za lepszej jakości życiem zacząłem pracować za granicą. Z żekomo jednorazowego wyjazdu, który miał trwać od miesiąca do dwóch zostałem na dłużej. W ten sposób do niemiec jadę już we wtorek i najprawdopodobniej zostanę tam do połowy grudnia. Jak bym jechał w przyszłym roku to jakoś w lutym i wtedy na pewno wezmę ze sobą rower. Nie chcę się rozstawać z moją pasją. Jednak nie będę miał tyle czasu do jazdy co w Polsce. Jak się uda to w tygodniu po robocie max ze 30 km bym robił. Jedyna szansa na dłuższe wypady przypadnie w niedziele - dzień względnie wolny od pracy. Lepszy rydz niż nic...
Był rower - składak, ale koszmarnie się na nim jeździło. Zmusiłem się do dwóch wyjazdów. Zaległe wpisy w lipcu i sierpniu.
Jak mi się coś ciekawego przypomni, ale będę miał wenę to doskrobię co nie co i fotki wrzucę. Peace!