Udany dzień!
d a n e w y j a z d u
40.03 km
2.50 km teren
01:38 h
Pr.śr.:24.51 km/h
Pr.max:39.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mc Kenzie
Dzisiejsza wycieczka była zupełnie spontaniczna. Po południu pojechałem do brata, zrobiłem co miałem zrobić i ruszyłem ku domowi, lecz dłuższą i jednocześnie "dziewiczą" trasą.
Jechałem drogą, która obecnie nie figuruje na google map, gdyż wcześniej była tam odkrywka. Świetna dróżka, a wokół same pola. Gdy oderwałem wzrok od licznika ( na tamtą chwilę średnia 22.5 po jakichś dwudziestu paru klockach) zobaczyłem maszcik pomiarowy:). Co prawda mniejszy od tego w Żółwieńcu, ale też fajny:) Od razu na mej buzi zawitał banan od ucha do ucha. Widoki z tego wzniesienia były ciekawe, a w oddali zauważyłem kolejny maszt, ale wybiorę się do niego innym razem. Z resztą pewnie jeszcze raz powtórzę trasę, bo odczuwam lekki niedosyt. Mogłem wejść nie co wyżej na maszt ( mimo zakazowi )i zobaczyć nie co więcej.
( Wcześniejsze zdjęcie)- widok na hałdę w Kamienicy
Tu już widok na maszcik.
Tu mi się cały nie zmieścił, bo nie widziałem nic na wyśwuetlaczu.
Jedno z ciekawszych ujęć wewnątrz konstrukcji.
W oddali słabo, bo słabo, ale widać bazylikę. Zdjęcie jeszcze tym aparatem nie oddaje tego co się widzi własnymi oczami.
Tutaj prezentuję mocowanie lin.
Skręcając w drogę dw 264 dogonił mnie pewien pan, który zachęcił mnie do wspólnej jazdy. Pierwszy raz jechałem takim tempem na kole. Przez jakieś 8 km prędkość oscylowała między 32, a 36 km/h. Wynikiem tego jest obecna średnia. W życiu nie przypuszczałem, że mogę tyle wytrzymać, aż włosy od wiatru mi sterczały jak po porażeniu prądem.
Właśnie za takie dni jak ten cenię jazdę na rowerze.