30 km musi starczyć

Ostatnio z braku czasu jeżdżę nieregularnie, więc cieszę się że znalazłem chwilę na te 30 kilometrów.

...

Za zimno było i trochę źle się czuję. Po za tym jeszcze nigdy nie zdażyło mi się najechać na duży kamień z tak dużym impetem. Na szczęście koło jest całe.

Po mieście

Asfaltem

Po 19 nie polecam jeździć bez jakichkolwiek okularów. Nie więcej niż 10 sekund musiałem czekać za owadem, który wleci mi w oko.

Po mieście

Jakaż ma radość, że udało się znów wykrzesać trochę czasu.
Wyprzedziłem dziś dwie eLki; głowy przechodniów obracających się za tobą- bezcenne ;]

Fontanna na placu zamkowym.



Pomniczek:

Po mieście i nad jezioro

Od rana skoczyłem pojeździć po miejskim uliczkach, a potem luknąć nad jezioro.

W końcu pojeździłem

Kilka dni bez roweru sprawiło, że dziś mimo silnego wiatru cudnie mi się jeździło. Dzień byłby zupełnie udany, gdyby nie samolubni kierowcy, ale nie będę już na nich psioczył, bo to nudne. Muszę się pogodzić z tym, że takie sytuacje się zdażają; przełknąć gorycz złości i jechać dalej.
Po za tym uzyskałem dziś średnią 34 km/h, co prawda na krótko się nią nacieszyłem, bo później spadła do 32, ale i tak byłem mocno zdumiony. Myślałem przez chwilę, że wziąłem licznik od miejskiego. Potem w drodze powrotnej jadąć nie co bardziej pod wiatr średnia systematycznie spadała.

Asfaltem

Z Konina na Sławsk i Osieczę. Powrót tą samą drogą.

Jak tu jeździć?

Zaplanowałem sobie dzisiaj fajną trasę, ale nagle naszły chmury, więc szybka nawrotka, żeby zdążyć przed deszczem. Potem mi minęła zupełnie chęć jazdy, bo pewna BABA, która nierozejrzawszy wyjeżdżała z podporządkowanej prosto na mnie. Gdyby nie było drugiego pasa to by mnie walnęła bokiem... Krzyczałem, jak już zjeżdżałem na lewy pas, a babka wydobyła z siebie tylko " o jezu, o jezu". Szczęście w nieszczęściu, że nic lewym pasem nie jechało.



Nudziło mi się to zrobiłem fotkę nieodmalowanego jeszcze bloku na dworcowej.

Z Marthinem

Przed dzień odpustu w Licheniu ludzi multum.