Po mieście

"Masa Krytyczna"

Wyruszyłem o 9 przy bezchmurnym niebie. Było bardzo zimno, a dodam że byłem standardowo ubrany czyli mój strój ( krótkie spodenki i koszulka bez ramion) Przez myśl mi przeszło żeby zawrócić i wziąć bluzę, ale potem bym nie miał gdzie jej schować, więc zacisnąłem zęby i powolutku sobie jechałem. Na Placu Wolności z trudem można by uświadczyć kawałek wolnego miejsca. Rynek był prawie wypełniony po brzegi. Na starcie stawiło się około 1000 rowerzystów. Dokładne dane będę mógł podać jak zrobią na stronie relację z rajdu. W tym roku chyba padł kolejny rekord, ponieważ brakło wydawanych przez organizatorów kamizelek i opasek odblaskowych.
Przed startem podszedł do mnie prezydent miasta i zamieniliśmy parę słów na temat mojego roweru. :)





Uczestnicy udali się do gospodarstwa gdzie były przewidziane jakieś nagrody, mecz piłki nożnej i poczęstunek.





http://www.wkonin.pl/go.live.php/PL-H167/aktualnosci/14443/konin-rowerowa-masa-krytyczna.html

http://konin24.info/web.php/a,5,mod_1,n-4794

http://www.konin.lm.pl/aktualnosci/informacja/81085/konin__rowerowy_rekord

...

Mimo iż brałem udział w zeszłotygodniowej masie zamierzam się wybrać na tę organizowaną przez urząd. Doszły mnie słuchy, że ma być koło 1000 rowerzystów więc chcę wziąć udział w takim ogromnym peletonie.

...

...

Konin - Słupca - Konin

O to relacja z masy krytycznej. Nawet jestem na zdjęciu i kilka ujęć na kamerce ;]

http://www.konin.lm.pl/aktualnosci/informacja/80977/konin__pierwsza_taka_masa/2









Świetna nawierzchnia za Kazimierzem B.



Kawałek trasy, którą jechałem pierwszy raz.

Pokaż trasę GPS

Masa krytyczna przeciwko "masie krytycznej"

Od 4 lat co roku na zakończenie lata organizowana jest "masa krytyczna" czyli Konin bez samochodu. Absurdem jest to, że owa "masa" jest organizowana przez urząd miasta, który przez lata nic nie robi by ułatwić życie rowerzystom. Ludzie w geście protestu skrzyknęli się na forum i zrobili pierwszą masę krytyczną na tydzień przed tą "urzędowską" by podkreślić, że ich rajdzik z masą ma niewiele wspólnego. Koło zegara stawiło się około 100 rowerzystów. Miałem nadzieję, że będą szosowcy, niestety po za mną i Mackiem nie było nikogo. Po za tym była ekipa reporterska, także nie długo będzie artykuł o nas ( chyba się załapałem na kamerze ;p)... Jak na pierwszy raz to nieźle, a ludzie już zapowiadają się na kolejne masy. Może w końcu nastąpi przełom w moim mieście i będziemy mieli masę w ostatni piątek każdego miesiąca.

Czytałem ostatnio relacje z mas w Gliwicach i bloger odczuł, że kierowcy co raz bardziej ich uważają i szanują. A u nas? Kierowcy nieco zdziwieni taką ilością rowerzystów. Niektórzy byli spokojni, ale zdecydowana większość demonstrowała swoją niechęć do nas przez nagłe wyprzedzanie na wysokich obrotach.

Zbiórka rowerzystów.



Postój przed urzędem miejskim.





Jedyny poziomy na masie.





Po za tym wczoraj kupiłem torbę podsiodłową Authora.

Kleczew, Ślesin

Widok z hałdy w Kleczewie. Do samego Kleczewa dojechałem z średnią powyżej 30, jednak szybko odzywający się głód sprawił, że szybko opuściły mnie siły.

Po mieście

Humor poprawił jakiś starszy Pan ( na oko 60 lat),który powiedział mi dzień dobry. Podejrzewam, że też jakiś rowerzysta, bo niby czemu miałby mi sie kłaniać tymbardziej, że go pierwszy raz na oczy widziałem. Natomiast humor popsuł kierowca taksówki, któremu nie podobało się że jadę ulicą.

Asfaltem